Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siła woli! Kamil Glik wytrzymał mimo kontuzji. Został na boisku. "Nic innego mnie nie interesowało"

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Prawdziwych wojowników poznaje się w kryzysowych chwilach. Kamil Glik mimo poproszenia o zmianę już w 3 minucie zdołał dograć do końca połowy i pojawił się także w drugiej.

Kibice zadrżeli kiedy Glik na palcach zasugerował zmianę. Część do końca wierzyła, że chodzi bynajmniej nie o uraz, lecz potrzebę wymiany butów, bo z powodu obfitych opadów deszczu murawa rzeczywiście była bardzo śliska.

Niestety, ziścił się pierwszy scenariusz, dlatego od razu na rozgrzewkę ruszyli Michał Helik i Grzegorz Krychowiak. Gdyby wszedł Helik byłaby to zmiana jeden do jeden. Gdyby natomiast selekcjoner sięgnął po Krychowiaka to do obrony zostałby ściągnięty Krystian Bielik.

Ostatecznie w 46 minucie wszedł Krychowiak, ale za Jacka Góralskiego, który złapał kartkę. Najwyraźniej więc Glik poczuł się lepiej i na własną odpowiedzialność postanowił zostać na boisku.

Podczas przerwy meczu w studio TVP Sport komentator Mateusz Borek ujawnił, że Glik przed meczem otrzymał środki przeciwbólowe.

- Grałem z kontuzją od 1 minuty. Przy pierwszym kontakcie od razu poczułem ból. Naderwałem dość mocno mięsień. Było mi ciężko zagrać piłkę, dać podanie, zrobić przyspieszenie. Starałem się zacisnąć zęby i pomóc ile mogłem. Wydaje się, że byłem do gry na 50 procent - powiedział Glik po meczu. - Przed meczem przyjąłem pewną dawkę leków przeciwbólowych. To dało swoje, ale jutro, pojutrze odczuję to. Zrobię badania. Na pewno nie będzie to nic bardzo poważnego, ale kilkanaście ładnych dni będę musiał odpocząć.

- Mnie nic poza tym meczem nie interesowało. Nic co będzie jutro, pojutrze, za rok. To był nasz mecz dziesięciolecia i jestem mega szczęśliwy. Tylko to się liczy. Spełniłem kolejne marzenie. To dla mnie czwarty turniej z rzędu. Jestem mega zadowolony z siebie i drużyny. Daje mi to wszystko dużo satysfakcji - dodał nasz stoper.

REPREZENTACJA w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Siła woli! Kamil Glik wytrzymał mimo kontuzji. Został na boisku. "Nic innego mnie nie interesowało" - Gol24

Wróć na ziebice.naszemiasto.pl Nasze Miasto